Krytycznie podeszliśmy do postulatów wszystkich kandydatów dotyczących tego kluczowego tematu. Odejście od wydobywania i spalania węgla konieczne jest ze względu na pogłębiający się kryzys klimatyczny. Nie wystarczy jednak samo stawianie ambitnych celów, oczekujemy konkretnego planu, jak tą transformację energetyczną przeprowadzić.
Robert Biedroń – zdecydowanie popiera postulat odejścia od węgla, jest za odejściem od niego do 2035 roku, stawia przy tym na odnawialne źródła energii (OZE). Czyli jest to najambitniej określony cel. Niestety nie wiemy dokładnie, jak planuje to osiągnąć. Brak konkretów jest tu sporym mankamentem.
W Latarniku Wyborczym udzielił odpowiedzi: Będę robił wszystko, by zredukować zużycie paliw kopalnych w energetyce na rzecz czystych źródeł energii. Będę zabiegał o inwestycje w sieci przesyłowe, termomodernizację budynków, panele słoneczne, elektrownie wiatrowe, pompy ciepła i domową produkcję energii. Do 2035 r. większość energii będzie pochodzić z odnawialnych źródeł. Zakażemy importu węgla i uniezależnimy się od gazu z zagranicy. Pakiet inwestycji po epidemii koronawirusa to dobry moment, aby państwo przybrało nowe cele strategiczne.
Krzysztof Bosak – uważa, że „likwidacja węgla to utopia”, „odejście od węgla nie jest dogmatem”, „Nie jest możliwe w dającym się przewidzieć horyzoncie czasowym całkowite odejście polskiej gospodarki od węgla za pomocą jakiejkolwiek ustawy” i w ogóle nie będzie nam Unia mówiła co mamy wydobywać. Chce jednak stawiania elektrowni jądrowych, co przyczyniłoby się do ograniczenia spalania węgla.
Andrzej Duda – jest za dalszym utrzymaniem roli węgla, choć już nie wypowiada się w tej kwestii tak kategorycznie jak kiedyś. Według niego rola węgla będzie się zmniejszać, jednak nie podaje terminu odejścia od jego wydobycia i spalania. Podczas swojej prezydentury zrobił jednak wiele, by proces odchodzenia od węgla spowolnić.
Szymon Hołownia – postuluje odejście od energetyki węglowej. „Musimy chronić górników gwarantując im bezpieczne warunki tej zmiany, ale nie kopalnie. Te powinny zostać zamknięte do 2050 r.” Jest to wpisane w jego program, kandydat też wielokrotnie porusza ten temat w swoich publicznych wypowiedziach. Stawia przy tym wyraźnie na rozwój OZE, ale nie wyklucza energetyki jądrowej.
Rok 2050 jako data odejścia od węgla jest jednak odległy. Według wypowiedzi z Latarnika Wyborczego, kandydat zgadza się, że Polska powinna odejść od wydobycia węgla do 2035 r. „Choć wiem, że to nierealne… Walka ze zmianami klimatu to nasza racja stanu i obowiązek wobec dzieci. Dlatego nie rozumiem rządu, który zwleka z dołączeniem do unijnego celu osiągnięcia neutralności klimatycznej do roku 2050 (Europejski Zielony Ład). To realny termin, bo mamy olbrzymie opóźnienia. Jako Prezydent wesprę inicjatywy w celu szybszego odejścia od paliw kopalnych. Zadbajmy jednak by ludzie żyjący z wydobycia nie byli pokrzywdzeni i znaleźli miejsce w nowej, zielonej energetyce.”
Władysław Kosiniak – Kamysz – przewiduje odejście od węgla ok. 2050 roku, co jest odległą datą. W Latarniku odpowiedział, że nie zgadza się że Polska powinna odejść od węgla do 2035 r. – uważa ten termin za nierealny, przewiduje redukcję paliw kopalnych o 50% do 2035,. Deklaruje 50% OZE do 2030 r.
Rafał Trzaskowski – poparł postulaty Zielonych, m.in. odejście od węgla najpóźniej do roku 2040, a do roku 2030 – w ogrzewaniu domów. Twierdzi, że „zmiany klimatu to jedno z podstawowych założeń cywilizacji i musimy z nimi walczyć, tak samo jak musimy walczyć o czyste powietrze. Sytuacja Polski jest jednak bardzo trudna. Powinniśmy stawiać przed sobą ambitne cele, a jednocześnie walczyć o pieniądze w Unii Europejskiej, by dokonać transformacji energetycznej.” Niestety, tak jak Robert Biedroń nie podał jeszcze konkretów, w jaki sposób planuje to osiągnąć.
Polecamy też Debatę klimatyczną z udziałem kandydatów na prezydenta z 22.04.2020https://www.youtube.com/watch?v=2AJ-eE8nEvI