W sobotę 24 sierpnia Lewica, czyli komitet wyborczy Sojuszu Lewicy Demokratycznej wspólnie z Wiosną Roberta Biedronia i Lewicą Razem ogłosiła swój program wyborczy.
My jak zwykle skupiamy się na ekologii. Jak wypadł ten temat na samej konwencji? Raczej poniżej oczekiwań. Na tematy klimatu i ekologii zahaczyli właściwie tylko Beata Maciejewska (jedynka z list Lewicy w Gdańsku z ramienia Wiosny) oraz Robert Biedroń.
Poznaliśmy jednak główne postulaty Lewicy odnośnie tematów ekologicznych, a w międzyczasie komitet uzupełnił o kolejne zapisy, np. w sprawie suszy. Czy postulaty usatysfakcjonują wyborców? Z tym różnie bywa.
POLITYKA KLIMATYCZNA
Świat musi zredukować emisje wobec 1990 roku o 55% (do 2050 roku mamy osiągnąć zeroemisyjność), jeśli mamy spełnić cele klimatyczne założone w raporcie IPCC z 2018 roku. Po początkowych sukcesach w redukcjach emisji w wyniku transformacji politycznej w Polsce, od kilku lat emisje w Polsce rosną i obecnie są ok. 30% poniżej poziomu z 1990 roku.
Czy program Lewicy odpowiada na te potrzeby? Raczej nie. Istniejące zapisy są mniej hurraoptymistyczne niż program Wiosny (całkowite odejście od węgla do 2035 roku), natomiast daleko im do kompleksowości rozwiązań Razem.
Największym emitentem gazów cieplarnianych w Polsce jest energetyka (ok. 39%), a tutaj Lewica zakłada średnio ambitny plan pozyskiwanie 50% energii ze źródeł niskoemisyjnych do 2035 roku. Nie ma jak dotychczas oświadczeń odnośnie daty odejścia od węgla, ale przy takim tempie rozwoju energetyki odnawialnej węgiel będzie spalany jeszcze w latach 2040+, chyba że zostanie zastąpiony gazem naturalnym.
Jak podawano Lewica zamierza uniezależnić się od gazu z importu i zakaże importu węgla (raz było mówione o zakazie importu „fatalnej jakości węgla”, w innym miejscu pisze o całkowitym zakazie importu). Skąd więc będzie pochodzić 50% energii w 2035 roku, skoro ani gaz, ani węgiel nie będzie importowany? Z rodzimego gazu łupkowego i nowych odkrywek węgla? Raczej trzeba uznać dotychczasowe deklaracje programowe za wewnętrznie sprzeczne, bo jeszcze w innym miejscu głosiła zakaz dla nowych odkrywek w Polsce. Jeśli jeszcze bardziej się zagłębić w programie Sojuszu Lewicy Demokratycznej z 2017 roku można wyczytać: „Wsparcie dla polityki klimatycznej, przy jednoczesnej jej renegocjacji w stronę ochrony energetyki węglowej.”
Dla porównania zarówno Polskie Stronnictwo Ludowe jak i Partia Zieloni zakładają o wiele ambitniejszy cel, czyli min. 50% energii z OZE do 2030 roku – o pięć lat szybciej. Sama Koalicja Obywatelska (do której należą wspomniani Zieloni) nie określiła wprost planu energetycznego, jednak deklaracja całkowitego odejście od węgla do 2040 roku i oświadczenia publiczne niektórych działaczy Partii Zieloni sugerują, że program rozwoju OZE Koalicji będzie zbieżny z założeniami Zielonych odnośnie tempa rozwoju energii odnawialnej.
Tym samym Lewica przynajmniej w zakresie energetyki zaproponowała najmniej ambitny program dekarbonizacji ze ‘bloku opozycyjnego’, co jest pewnym zaskoczeniem zważając na zapowiedzi podczas tworzenia komitetu.
ENERGIA JĄDROWA
Odnośnie energii jądrowej w niedawnym wywiadzie Adrian Zandberg stwierdził: „Są sprawy, w których uzgodniliśmy wspólny program, ale są też takie, w przypadku których pozwoliliśmy sobie na protokół rozbieżności. Koleżanki i koledzy z Wiosny uważają, że w ciągu najbliższych lat dokona się przełom technologiczny, jeżeli chodzi o magazynowanie energii. W związku z tym możliwe miałoby być płynne przejście do energetyki w stu procentach opartej na odnawialnych źródłach energii. W Razem uważamy, że politykę energetyczną trzeba planować w ostrożniejszy sposób, więc OZE powinna wspierać energetyka atomowa.”
SMOG, ENERGOOSZCZĘDNOŚĆ, PROSUMENCKOŚĆ
Lewica zapowiedziała też pewne elementy kompleksowego programu antysmogowego i energooszczędnościowego, jak dofinansowanie wymiany 2 mln pieców węglowych w ciągu 15 lat. Jak stwierdził Robert Biedroń na konferencji: „Będziemy mieli w Polsce najbardziej czyste powietrze w tej części Europy.” Tu warto zauważyć, że w przypadku wymiany pieców cel jest mniej ambitny niż zapowiedzi Koalicji Obywatelskiej, która deklaruje całkowite wyeliminowanie pieców węglowych do 2030 roku.
W programie poruszano też kwestie energii prosumenckiej i deklarowano kompleksowe uproszczenie przepisów związanych z tą energetyką (domowe OZE). W międzyczasie pojawiły się też postulaty odnośnie modernizacji sieci energetycznej czy termomodernizacji.
LASY
Tu pojawiła się pewna nowość postulatów w Polsce, czyli Pakiet dla Lasów i bardzo ambitny cel, żeby co najmniej 10% lasów było wolnych od ingerencji człowieka. Postulat zapewne został zaczerpnięty z Niemiec, gdzie to hasło robi wciąż niezłą karierę polityczną.
Pakiet dla Lasów jest częściowo zbieżny z propozycją Zielonych, czyli Cała Polska Pełna Parków Narodowych, którzy wołają o potrojenie wielkości parków narodowych w Polsce z 1% powierzchni Polski do 3% oraz do powiększenia obszarów Natura 2000 do 25% powierzchni kraju. Jednakże w dotychczasowym programie Koalicji Obywatelskiej temat lasów dotychczas nie wybrzmiał.
Ewentualna wątpliwość wobec postulatu Lewicy dotyczy tego, że lasy to nie jedyne obszary zasługujące na ochronę i brak ingerencji ludzkiej (np. mokradła, bagna, jeziora, rzeki), tym niemniej sam cel jest ambitny i godny poparcia.
Warto jednak dodać, że Lewica deklaruje przeznaczenie 20% przychodów z gospodarki leśnej na Fundusz Dzikiej Przyrody, która zajmie się zalesianiem nieużytków i odtwarzaniem mokradeł, więc ten temat nie został przez nich zignorowany.
PRAWA ZWIERZĄT
W tym temacie pojawiają się mocne deklaracje, zaczerpnięte zarówno z programu Wiosny jak i Razem.
Poza powołaniem urzędu Rzecznika Praw Zwierząt zadeklarowano zakaz wykorzystywania zwierząt w cyrku czy likwidację ferm futrzarskich.
Tu jednak uwadze większości mediów uszedł najbardziej ambitny z ekologicznych postulatów Lewicy: koniec z chowem klatkowym. De facto jest to zapowiedź wojny, a dotychczas polscy dziennikarze tego nie zauważyły. Byłby to największy samodzielny komitet w Polsce, który deklarował ten cel w historii polskich wyborów (wcześniej podobne postulaty głosili Zieloni, Razem czy Wiosna).
WODA I RZEKI
Program Lewicy zapewne będzie rozwijany i uzupełniany. Już widać, że będzie bardziej kompleksowy i złożony od Wiosny, która np. temat suszy, wód i rzek w ogóle nie ruszała, a pytana czasami nawet nie miała stanowiska w tej sprawie.
Na konwencji sobotniej nie wspominano o wodzie i suszy, ale w minioną środę Lewica wysunęła dosyć ciekawy zestaw postulatów odnośnie wody, suszy i ochrony polskich rzek (zbieżne mocno z postulatami majowymi Lewica Razem). W ramach Pakietu Przeciw Suszy zapowiedzieli m. in. wspieranie małej retencji i mikroretencji, wspominany już Fundusz Dzikiej Przyrody, koniec z betonowaniem miast, ustalenie minimalnego udziału przestrzeni biologicznej czynnej oraz – najważniejszy chyba punkt – przywrócenie dzikich brzegów rzek (renaturalizacja).
TRANSPORT
Tu warto jeszcze wspomnieć o planie modernizacji i przywrócenia transportu publicznego między małymi miejscowościami a miastami średnimi, które w kontekście ochrony środowiska ma znaczenie kluczowe, choć niedocenione.