12 maja 2022 r. odbyło się w Sejmie głosowanie nad projektem ustawy o rolnictwie ekologicznym i produkcji ekologicznej, którą rząd przygotowywał łącznie przez 4 lata. Ustawa dostosowuje polskie prawo do unijnych przepisów i dotyczy obecnie 18,5 tysięcy gospodarstw ekologicznych oraz ok. 2 tysięcy podmiotów zajmujących się przetwórstwem żywności ekologicznej, a następnie jej obrotem. Gdyby jej zapisy zostały rzetelnie skonstruowane, a poprawki Koalicji Obywatelskiej zostałyby przyjęte, liczba podmiotów zajmujących się ekologiczną żywnością mogłaby się powiększyć z korzyścią dla jakości spożywanej przez nas żywności, ograniczenia zanieczyszczeń w środowisku i przeciwdziałania wyjaławianiu gleb. Przyjęcie ustawy według rządowego projektu oznacza jednak, że w Polsce nadal będzie można kupować ekologiczną żywność z innych krajów UE, a polskie rolniczki i rolnicy będą walczyć o rynek zbytu.
CO SIĘ ZMIENI w porównaniu z ustawą z dnia 25 czerwca 2009 r. o rolnictwie ekologicznym?
– Uprawnienia do kontroli certyfikacji produkcji będzie miał główny inspektor Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych zamiast ministra rolnictwa. Będzie on miał także uprawnienia do wydawania „wiążących poleceń” w celu zapewnienia prawidłowej realizacji zadań wykonywanych przez jednostki certyfikujące.
– Nowe przepisy spowodują zwiększenie podaży nawozów dla producentów ekologicznych.
– Zostaną wprowadzone ułatwienia w stosowaniu nawozów dopuszczonych w innych państwach Unii Europejskiej oraz Turcji.
– Zwiększą się stawki wsparcia dla rolników ekologicznych stosujących nasiona w jakości ekologicznej.
– Zniesiony zostaje wymóg opiniowania przez jednostki certyfikujące wniosków o wydanie zgód na zastosowanie odstępstw od zasad produkcji ekologicznej. Według ministerstwa rolnictwa otwarta furtka dla stosowania odstępstw od zasad produkcji ekologicznej ma przyspieszyć procedurę wydawania zgód dla producentów ekologicznych.
CZEGO ZABRAKŁO W NOWEJ USTAWIE?
– Przede wszystkim uczestnictwa strony społecznej podczas procedowania ustawy,
– motywacji ekonomicznej dla powiększania produkcji ekologicznej w Polsce, czyli przykładowo przepisów dotyczących rozwoju zielonych zamówień publicznych, służących wprowadzeniu polskiej żywności ekologicznej w placówkach żywienia zbiorowego,
– w szkołach, przedszkolach oraz innych placówkach publicznego żywienia zbiorowego,
– obowiązku prowadzenia publicznej statystyki dla rynku żywności ekologicznej- zniesienie obowiązku zdania drogiego egzaminu na inspektora rolnictwa ekologicznego,
– podniesienia kar za oznakowanie produktów „bio” i „eko” w sposób wprowadzający konsumentów w błąd.
Koalicja Żywa Ziemia uznała tę ustawę za byle jaką i skazującą rolnictwo ekologiczne w Polsce na dalszą walkę o przetrwanie, zamiast rozwoju.
“To nie jest dobry projekt. To jest zły projekt ustawy. To projekt, który zamiast usunąć bariery administracyjne i prawne w rolnictwie ekologicznym, te bariery zwiększy i zahamuje rozwój rolnictwa ekologicznego na wiele lat. To projekt, któremu sprzeciwiają się organizacje ekologiczne, a także sami rolnicy ekologiczni, bo wiedzą, że projektowane prawo utrudni im prowadzenie działalności ekologicznej. To w końcu projekt pełen legislacyjnych błędów, chaosu, stworzony w sposób nieprzystępny i mało przejrzysty. Rolnictwo ekologiczne potrzebuje dziś swojej konstytucji, potrzebuje dobrego prawa. Niestety, zamiast konstytucji rolnictwa ekologicznego po 2 latach pracy ministerstwo rolnictwa przedstawia bubel prawny“– mówiła posłanka Małgorzata Tracz z Partii Zielonych. Projekt ustawy został jednak przegłosowany.
Za ustawą głosowało 308 posłów*, w tym głównie PiS, Lewica oraz Koalicja Polska. Przeciwko ustawie w tej formie głosowała Koalicja Obywatelska, Konfederacja oraz Polska 2050. Możemy tylko przypuszczać, że głosy “przeciw” były różnie umotywowane. Ustawa trafi teraz pod głosowanie w Senacie.
Uprawy ekologiczne zajmują ok. 3,5 proc. ogólnej powierzchni upraw, jednak trudno znaleźć jakikolwiek komentarz Michała Kołodziejczaka do procedowanej ustawy. Dlaczego, mianując się „obrońcą” polskiego rolnika, lider Agrounia, zapomina o rolnikach ekologicznych?
Źródła: