Wbrew zapowiedziom jednak pierwsza na warsztat idzie Koalicja Obywatelska, co wynika z prostego faktu zorganizowania konferencji programowej w piątek, 6 września, podczas gdy Polskie Stronnictwo Ludowe swój program ogłasza dopiero dzisiaj (w sobotę).
Ponownie nie analizujemy całościowego programu i skupiamy się na wątkach ekologicznych. Jeśli chodzi o samą konferencję, to trzeba przyznać mocny pro-ekologiczny wydźwięk, głównie dzięki przemowie Małgorzaty Tracz, dwójki z list KO we Wrocławiu i przewodniczącej Zielonych. Ekologia została też ewidentnie wyróżniona jako jeden z sześciu głównych punktów programowych – coś, czego zabrakło np. na konwencji programowej Lewicy.
Warto zaznaczyć tu, że tuż po konferencji programowej Koalicji Obywatelskiej, Partia Zielonych zorganizowało drugą konferencję ‘uzupełniającą’ o dalej idących postulatach, którą omówimy odrębnie.
Koalicja Obywatelska opublikowała dziś znacznie rozszerzony program ekologiczny, ale znów zachodzi pytanie: Czy postulaty usatysfakcjonują wyborców? Jest na pewno lepiej niż np. cztery lata temu, ale ekowyborca nadal może mieć sporo zastrzeżeń.
POLITYKA KLIMATYCZNA
Ponownie zaczniemy od polityki klimatycznej, która znów wydaje się za mało ambitna wobec katastrofy klimatycznej.
Jak już pisaliśmy, świat musi zredukować emisje wobec 1990 roku o 55% do 2030 roku (do 2050 roku mamy osiągnąć zeroemisyjność), jeśli mamy spełnić cele klimatyczne założone w raporcie IPCC z 2018 roku. Obecnie emisje w Polsce rosną, ale w wyniku transformacji politycznej i zamknięciu przemysłu ciężkiego emisje w Polsce są obecnie ok. 30% poniżej poziomu z 1990 roku.
Tu niestety drugi z rzędu zawód: Program Koalicji Obywatelskiej niestety nie jest tak ambitny jak program ich koalicjanta, czyli Zielonych, a do tego szybko wyszła na jaw niespójność postulatów.
W zakresie energetyki, która w Polsce wytwarza ok. 39% gazów cieplarnianych, trudno jednoznacznie ocenić jakość postulatów. Z jednej strony ostała się deklaracja totalnego odejścia od węgla do 2040 roku (czego nie ma np. w programie Lewicy). Realizacja tego postulatu jest jak najbardziej zgodna z celami klimatycznymi, jest jednak jedno wielkie ale… Program Koalicji zakłada program 3×10, czyli po 10 GW energii słonecznej, energii wiatrowej lądowej i morskiej w ciągu 10 lat. To łącznie ma zwiększyć udział energetyki odnawialnej do ponad 33% w perspektywie 10 lat. Tu jest identyczny problem z deklaracjami Lewicy: liczby się nie spinają. Jeśli po 2029 roku nie dojdzie do przyspieszenia programu OZE jej udział w energetyce będzie ok. 47% w 2035 roku (wobec 50% w programie Lewicy) i 58% w 2040 roku. Tym samym, jeśli Koalicja Obywatelska postuluje odejście od węgla do 2040 roku to skąd brakujące ok. 40% energii?
Są więc trzy opcje: spalanie gazu ziemnego, budowa elektrowni atomowych lub radykalnie przyspieszenie transformacji w latach 2030-2040, ale w programie nie ma wzmianki o żadnym z tych rozwiązań. Tak czy inaczej w obecnej formie – podobnie jak w programie Lewicy – trzeba mówić o postulatach, które nie spinają się logiczną całość.
Trzeba tu zaznaczyć jednak, że Lewica przynajmniej deklaratywnie twierdzi, że nie będą otwierane nowe kopalnie węgla, ani nie będzie importowany węgiel czy gaz ziemny, natomiast jak dotychczas Koalicja nic podobnego nie stwierdziła.
W tej perspektywie wygląda na to, że jedyny komitet, który w zakresie energetyki spełnia wymogi celów klimatycznych na 2030 rok to zieloni z… Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Na koniec warto jednak dodać, że Koalicja Obywatelska zobowiązała się do przeznaczenia 100% wpływów ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 na inwestycje w OZE oraz zapowiada budowę inteligentnej sieci elektroenergetycznej.
DEKLARACJA DLA GÓRNEGO ŚLĄSKA
W rozbudowanym dziale ekologicznym Koalicji Obywatelskiej pojawił się jeden dziwny fragment, czyli „Deklaracja dla Górnego Śląska”, gdzie pada takie zdanie: „Nie będziemy zamykać kopalń, dopóki będzie w nich węgiel, a koszty wydobycia pozwolą na utrzymanie godnego życia górników i ich rodzin. Nie będziemy zamykać elektrowni węglowych, dopóki będą w stanie pracować.”
Ów fragment szybko zyskał popularność w sieci i doczekał się nawet Razemowego mema. Jednak wbrew pozorom nie ma tutaj akurat tak wielkiej sprzeczności z postulatami odejścia od węgla do 2040 roku, choć musi wzbudzać sceptycyzm zwrot typu „nie będziemy zamykać elektrowni węglowych, dopóki będą w stanie pracować.” Wygląda to na próbę ugłaskiwania elektoratu górniczego na Dolnym Śląsku.
Jeśli chodzi o sam węgiel, warto pamiętać, że według samej branży w obecnie działających kopalniach węglowych zabraknie węgla do 2035 roku, a przy planowanej stopniowej redukcji zużycia cel 2040 rok wydaje się sensowny.
W przypadku polskich elektrowni trzeba nadmienić, że ponad połowa z nich ma ponad 35 lat i już w najbliższych latach część będzie zamykana ze starości. Przy rozsądnej, ale i radykalnej transformacji energetycznej, można większość elektrowni stopniowo zastępować czystymi źródłami energii. Sytuacja ma się gorzej z nielicznymi nowymi blokami w Turowie, Bogatyni czy Jaworznie, które w 2040 rok będą miały zaledwie nieco ponad 20 lat i daleko im będzie do końca użyteczności.
WODÓR I ENERGIA JĄDROWA
W Koalicji widać, że są fani wodoru jako przyszłego nośnika energii. Wodór jednak pozyskiwany z energii odnawialnej (zgodnie z programem komitetu) korzysta z nadwyżek energii, natomiast te są możliwe np. dopiero przy radykalnym rozwoju OZE, a tego obecny program energetyczny nie gwarantuje. Tym niemniej warto ten punkt zauważyć jako zapowiedź inwestycji w nowoczesny przemysł przyszłości.
Nie ma w programie wzmianki o energii jądrowej.
SMOG, ENERGOOSZCZĘDNOŚĆ, PROSUMENCKOŚĆ
Koalicja Obywatelska już w lipcu ogłosiła ambitny program wymiany pieców węglowych, które za pomocą prawa i systemu dotacji mają być całkowicie wyeliminowane do 2030 roku (dla porównania Lewica zapowiedziała 2 mln pieców do 2035 roku). Zapowiada przy tym inwestycje w pompy ciepła czy w kompleksową modernizację systemu ciepłowniczego.
Do tego Koalicja zapowiada ogólnopolski program termomodernizacji, uwzględniający problem ubóstwa energetycznego oraz nowe standardy cieplne dla nowych i starych domów.
W programie poruszano też kwestie energii prosumenckiej. Tu Koalicja obiecuje mechanizm preferencyjnych pożyczek dla firm i obywateli chcących inwestować w przydomowe odnawialne źródła energii – panele słoneczne, przydomowe wiatraki i i pompy ciepła.
POLITYKA ŚMIECIOWA I EDUKACJA
To jeden z silnych punktów programu Koalicji Obywatelskiej z daleko idącymi postulatami.
Politycy Koalicji chcą bowiem wprowadzić system kaucji za butelki i depozytu za opakowania plastikowe, co w Polsce oznaczałoby wielką rewolucję. W tej wielkiej przemianie kluczową rolę miałyby odegrać instytucje publiczne, które dawałyby przykład np. w zakresie korzystania z opakowań wielorazowych czy biodegradowalnych.
W tym kontekście do programu Koalicji wkradły się terminy takie jak ‘gospodarka obiegu zamkniętego’ czy ‘zero waste’, dotychczas obecne chyba tylko w partiach niszowych.
Do tego pojawił się postulat zakazu importu śmieci, zapewne wskutek coraz bardziej gorszącego procederu dzikich czy płonących wysypisk.
Warto też nadmienić postulat wprowadzenia nowego przedmiotu: edukacji o ochronie środowiska do szkół.
LASY
Koalicja ogłosiła hasło „Zielona Polska” i zapowiada koniec z betonozą, ale też strategie zadrzewiania terenów miejskich, ale także nieużytków rolnych. Są zapowiedzi ochrony lasów i powołania nowych lub rozszerzenia obszarów istniejących parków narodowych (w porozumieniu z lokalnymi społecznościami), jednak jedynym konkretem jest spełnienie postulatu zamiany całej Puszczy Białowieskiej w park narodowy.
Dla porównania Lewica ogłosiła ochronę 10% lasów polskich, natomiast Partia Zieloni w swoim programie do sejmu zapowiedziała zbieżny postulat: zwiększenie obszaru parków narodowych o ok. 360%.
PRAWA ZWIERZĄT
Tutaj doszło niewątpliwie do pewnych przełomów. Platforma Obywatelska, raczej dotychczas przychylna myśliwym, zaakceptowała do programu postulat ewidentnie wzięty od Partii Zielonych, czyli zakaz polowań na ptaki.
Jeszcze większym skokiem programowym jest stwierdzenie, że „Przemysłowa hodowla zwierząt jest jednym z głównych źródeł emisji gazów cieplarnianych. Jej ograniczenie jest niezbędne ze względów klimatycznych, zdrowotnych i etycznych.” Nie idą za tym zapisem jednak żadne konkretne deklaracje, poza zapisem o potrzebie wsparcia mniejszych gospodarstw rodzinnych, rolnictwa ekologicznego i innowacyjnego.
Do tego (podobnie jak na Lewicy) mamy zakaz wykorzystywania zwierząt w cyrku czy likwidację ferm futrzarskich. Nie pojawił się za to postulat powołania Rzecznika Praw Zwierząt (za to znalazł się on w deklaracji programowej Zielonych).
WODA I RZEKI
Koalicja ewidentnie dostosowała tu optykę do postulatów Zielonych, a nawet czuć w tym ich język (nieraz zbyt ekspercki). Tym samym komitet zapowiada wstrzymanie programów regulacji rzek oraz ich renaturyzację. Do tego doprowadzą do zaprzestania melioracji odwadniającej na terenach podmokłych, nakażą małą retencję w lasach i podejmą kompleksowe działania w zakresie retencji wód w miastach.
TRANSPORT
Temat transportu akurat nie pojawił się w dziale ekologii, tylko gospodarki. Jest więc co prawda mowa o przyspieszeniu rozbudowy i modernizacji systemu dróg, ale też powraca znany z ruchów ekologicznych postulat „Tiry na tory”, czyli zapowiedź przekierowania ciężkiego transportu na kolej.
Do tego zapowiadana jest rozbudowa węzłów komunikacyjnych i odbudowa systemu połączeń kolejowych czy autobusowych. W tym celu Koalicja zapowiada powstanie 314 powiatowych centrów komunikacyjny.