Nasza niesamowita obywatelska rzeczniczka praw zwierząt Karolina Kuszlewicz, specjalnie dla EkoWyborcy, komentuje stanowiska kandydatów na prezydenta w kwestii ochrony zwierząt.
„Sytuacja prawna zwierząt bez wątpienia zależy także od Prezydenta. Urzędujący Andrzej Duda udowodnił dobitnie, że zwierzęta nie mogą na niego liczyć. Poza jednym tłitem w sprawie wolnych krów z Deszczna, nie podjął żadnych konkretnych działań, by wykorzystać instrumenty, którymi dysponował jako Prezydent. Co więcej – podpisał ustawę, pozwalającą na kontynuowanie masowego strzelenia do dzików oraz na ściganie zwykłych ludzi jako potencjalnych przestępców za utrudnianie polowań. Wykazał się w mojej ocenie w tym zakresie postawą antyobywatelską i przeciwną zwierzętom.
Co do Rafała Trzaskowskiego oczywiście nie wiadomo, jak pokryją się jego deklaracje z rzeczywistością, ale w przeciwieństwie do urzędującego Prezydenta on takie deklaracje przynajmniej składa. Nie podoba mi się oczywiście, że w ramach osławionych zakupów w Poznaniu postawił na dziczyznę zamiast na sezonowe warzywa. To raczej powód do wstydu niż dumy. Ale co ważne, Rafał Trzaskowski dotychczas w swoistym wyścigu kandydatów dotyczącym powołania rzecznika ds. ochrony zwierząt, zdecydowanie najlepiej ten urząd rozumie. Jasno wskazuje, że powinien być to organ odrębny, niezależny i powołany mocą ustawy – w tym zakresie zapewnił o wykorzystaniu swojej inicjatywy legislacyjnej. Dla mnie to zobowiązanie Trzaskowskiego wskazuje, że rozumie, na czym instytucja rzecznika powinna polegać i co najważniejsze – że traktuje ją poważnie. Nie chce z niej uczynić ozdoby w Pałacu Prezydenckim, ale realnie działający urząd. A to strategiczna zmiana dla zwierząt w PL.
Stosunek obu kandydatów do zwierząt należy także ocenić z uwzględnieniem całokształtu ich postaw i czynów. W mojej ocenie nie ma szans na pozytywne zmiany systemowe dla zwierząt (które wymagają łączenia prawa z wrażliwością) ze strony Prezydenta, który to prawa depcze i wykazuje się niewrażliwością w stosunku do grup wykluczonych.”