Europosłanka Sylwia Spurek zaproponowała niedawno „piątkę dla branży roślinnej”. Najwięcej kontrowersji wzbudził w niej postulat zakazu reklamy mięsa, mleka i jaj. Kolejnymi punktami były: likwidacja funduszy promocji produktów odzwierzęcych, powołanie funduszu promocji weganizmu, wprowadzenie od przedszkola zajęć „klimat i prawa zwierząt” oraz ustanowienie stawki 0% VAT na zamienniki mięsa, mleka, jaj.
Propozycja ta spotkała się z – delikatnie mówiąc – krytyką, zwłaszcza ze strony prawicowych polityków i publicystów, ale też z brakiem zrozumienia u ministra rolnictwa Grzegorza Pudy. Minister wprost uznał, że te propozycje to przejaw lewicowej ideologii, natomiast zignorował fakt, że ograniczenie ilości hodowanych i zabijanych zwierząt jest konieczne chociażby ze względu na kryzys klimatyczny i zniszczenie środowiska, jakie powodują hodowle. I mówienie o tym nie jest ideologią, tylko przytaczaniem faktów.
Tymczasem postulaty Sylwii Spurek, choć można się z nimi nie zgadzać, powinny stać się punktem wyjścia dla merytorycznej dyskusji o wsparciu branży roślinnej
i ograniczaniu przemysłowej hodowli zwierząt. Ten temat jest zbyt ważny dla naszej przyszłości, by zbyć go złośliwymi żarcikami.
Ekowyborca postanowił sprawdzić, jak inne kraje wspierają branżę roślinną.
Inwestują w branżę roślinną
Głośnym echem odbiła się w ubiegłym roku decyzja premiera Kanady, Justina Trudeau, o zainwestowaniu 100 milionów dolarów w kanadyjską Merit Functional Foods[i], firmę specjalizującą się w produkcji białek roślinnych – takich, z jakich robi się np. roślinne burgery. Firma z tych środków ma m.in. wybudować fabrykę. „Ponieważ ludzie na całym świecie zaczynają spożywać więcej produktów pochodzenia roślinnego, mamy okazję połączyć kanadyjskie innowacje i kanadyjskie uprawy, a także stworzyć dobre, dobrze płatne miejsca pracy” – powiedział premier Trudeau[ii].
Także Finlandia zainwestowała w ubiegłym roku w roślinne innowacje[iii]. Fińskie Centrum Badań Technicznych VTT będące własnością państwa oraz Uniwersytet Helsiński otrzymały 2,1 mln euro (2,3 mln USD) z publicznego funduszu innowacji Business Finland. Pieniądze zostaną przeznaczone na projekt EXPRO – inicjatywę, która ma na celu rozwój białek roślinnych z rodzimych upraw i promowanie Finlandii jako lidera w szybko rozwijającym się przemyśle.
Podobnie, choć na mniejszą skalę, zrobił rząd hiszpański, który wsparł start up Foods for Tomorrow kwotą 250 000 euro na wegańską markę mięsa Heura[iv].
Rząd Niemiec już w 2018 r. zainwestował 780 000 dolarów w badania, aby alternatywne produkty roślinne miały bardziej mięsną konsystencję. Granty otrzymali naukowcy z Berlińskiego Uniwersytetu Technicznego (TU Berlin) i Instytutu Technologii Karlsruher (Karlsruher Institute of Technology – KIT) na badanie metod produkcji mięsa roślinnego, aby lepiej odtworzyć ciągliwą, włóknistą teksturę produktów zwierzęcych[v].
Tworzą sprzyjające otoczenie polityczno-prawne
Holenderski rząd na swej oficjalnej stronie zachęca do zrównoważonej produkcji żywności[vi]. Chce, aby producenci uwzględnili wpływ produkcji żywności na środowisko
i zmiany klimatyczne oraz zapewnia o wsparciu rządu dla zrównoważonej produkcji żywności poprzez na przykład finansowanie badań i usuwanie przeszkód prawnych. Holenderskie Ministerstwo Rolnictwa jasno informuje, że „sektor mięsny i mleczarski mają duży ślad ekologiczny. Emisje gazów cieplarnianych przy produkcji, przetwarzaniu
i transporcie produktów pochodzenia zwierzęcego są wyższe niż w przypadku żywności pochodzenia roślinnego. Ponadto produkcja paszy dla zwierząt, takiej jak śruta sojowa, zagraża różnorodności biologicznej w krajach produkujących. Dlatego rząd inwestuje
w rozwój alternatywnych źródeł białka.” – czy wyobrażacie sobie taką informację na oficjalnej stronie polskiego Ministerstwa Rolnictwa? Tymczasem Holendrzy jasno stawiają sprawę – chcą być liderami w badaniach i produkcji roślinnych alternatyw dla mięsa
i nabiału[vii].
Aby stymulować wykorzystanie w japońskiej diecie nietradycyjnych źródeł białka, japońskie Ministerstwo Rolnictwa, Leśnictwa i Rybołówstwa ustanowiło partnerstwo publiczno-prywatne w celu opracowania przepisów dotyczących żywności pochodzenia roślinnego, uzyskanej za pomocą innowacyjnych technologii. Ministerstwo powołało w 2020 r. grupę badawczą Food Tech, składającą się z ponad 100 firm[viii]. Jej celem jest wspieranie przemysłu spożywczego i wzmacnianie bezpieczeństwa żywnościowego Japonii poprzez wykorzystanie różnych przełomowych technologii – nie tylko roślinnych alternatyw, ale
i czystego mięsa z hodowli tkankowych czy mięsa z owadów. Wiele dużych japońskich firm spożywczych ogłosiło plany opracowania „alternatywnych mięsnych” produktów pochodzenia roślinnego[ix].
Rządy edukują o zaletach roślinnej diety
Nowe duńskie wytyczne dietetyczne zalecają obywatelom ograniczenie mięsa
i spożywanie większej ilości produktów roślinnych[x]. Chodzi o to, aby pomóc ludziom jeść zdrowiej, ale także w sposób przyjazny dla planety. Wytyczne Danii są kluczową częścią planów rządu, mających na celu zmniejszenie śladu klimatycznego o 70 procent do 2030 roku. Sugerują, że spożywanie większej ilości roślin strączkowych, takich jak fasola
i soczewica zamiast ryb i innych produktów zwierzęcych, znacznie zmniejszy ślad węglowy przeciętnego człowieka.
Podobnie w Kanadzie nowe wytyczne dietetyczne zachęcają do spożywania większej ilości nieprzetworzonej żywności, warzyw i owoców, natomiast mniejszej ilości mięsa
i mleka. Choć wytyczne te zdecydowanie bardziej skupiają się na zdrowiu obywateli
i przeciwdziałaniu otyłości, to zwiększenie ilości roślinnych posiłków, a zmniejszenie udziału żywności pochodzenia zwierzęcego jest równocześnie dobre dla środowiska i klimatu[xi],[xii]
Z kolei w Nowej Zelandii ogłoszono, że szkoły mają uczyć o tym, że przemysł mięsny i mleczarski szkodzą środowisku oraz zachęcać do wyboru roślinnych posiłków. To wszystko w ramach edukacji klimatycznej[xiii].
Ograniczają spożycie mięsa
Chiński rząd ogłosił, że do 2030 roku chce ograniczyć spożycie mięsa o połowę
w celu ograniczania emisji CO2, ale też walki z otyłością. Chińskie Ministerstwo Zdrowia już w 2016 r. opublikowało wytyczne żywieniowe, w których zalecało ograniczenie spożycia mięsa[xiv],[xv]. Choć trzeba uczciwie powiedzieć, że same te wytyczne nie zmieniły jeszcze wysokiego, średniego spożycia mięsa w tym kraju, które wynosi obecnie około 63 kg na osobę rocznie (w Polsce niewiele mniej – około 62 kg na osobę rocznie). Gdyby Chińczycy dostosowali się do zaleceń swego rządu, spożycie mięsa wyniosłoby 27 kg na osobę rocznie. Szansą na poprawę sytuacji jest to, że w Chinach niezwykle dynamicznie rozwija się rynek roślinnych zamienników mięsa – o rynek ten już teraz walczą największe koncerny żywnościowe świata, jak też liczne innowacyjne start-upy, a chiński rząd ewidentnie im sprzyja[xvi].
Rządy Niemiec, Danii, Szwecji czy Nowej Zelandii rozważają „podatek od mięsa”, który miałby się przyczynić do ograniczenia spożycia, choć jego ewentualne wprowadzenie jest jeszcze kwestią przyszłości[xvii].
Powyższe przykłady nie wyczerpują listy wszystkich rządowych inicjatyw w różnych krajach na rzecz wsparcia branży roślinnych zamienników mięsa i ograniczenia spożycia produktów odzwierzęcych. Rządy podejmują te działania z kilku powodów. Oprócz dążenia do ograniczenia emisji CO2 i niszczenia środowiska przez hodowle przemysłowe, na pierwszy plan wysuwają się tu: dbałość o zdrowie obywateli, przeciwdziałanie problemowi otyłości, ale także chęć zwiększenia suwerenności żywnościowej kraju i rozwoju innowacyjnej gałęzi gospodarki, która zapewni wiele dobrze płatnych miejsc pracy. Są kraje, które już teraz jasno deklarują, że chcą być liderami w tej branży żywności przyszłości.
W roślinne zamienniki mięsa i mleka, oprócz rządów, inwestują też miliarderzy, jak Jeff Bezos, Bill Gates i Richard Branson oraz największe koncerny żywnościowe.
Czy Polska dołączy do tego światowego wyścigu? Bardzo byśmy chcieli! Czas na to jest teraz, zanim państwa, które już przystąpiły do rozwijania branży roślinnej żywności, nie zdominują światowych rynków.
Opracowanie: Alicja Barcikowska
PS. W powyższym tekście celowo nie uwzględniam rozwijania branży czystego mięsa, czyli mięsa z hodowli tkankowych – to też jest innowacja, którą zainteresowanych jest wiele rządów, ale to już odrębny wątek.
[i] https://meritfoods.com/
[ii] https://www.livekindly.co/canada-invested-100-million-vegan-meat/
[iii] https://www.greenqueen.com.hk/finland-invests-us2-3-million-in-national-plant-based-protein-initiative/
[iv] https://www.livekindly.co/spains-government-just-made-its-first-ever-investment-in-vegan-meat/
[v] https://mercyforanimals.org/blog/german-government-investing-plant-based-meat/
[vi] https://www.government.nl/topics/food/government-promotes-sustainable-food-production?fbclid=IwAR2Q5AP-AgRO-GyQSQVYuPphqyrJao4L-XkiF70WChGY5-H3hyto7HOrnZk
[vii] https://investinholland.com/news/no-beef-here-how-the-dutch-are-innovating-plant-based-proteins/
[viii] https://www.gfi-apac.org/blog/japan-regulatory-updates-on-shaping-the-cultivated-meat-market/
[ix] https://www.fas.usda.gov/data/japan-japan-begins-explore-regulations-alternative-meat-products
[x] https://www.livekindly.co/danish-dietary-guidelines-c02-emissions/
[xi] https://www.bbc.com/news/world-us-canada-46964549
[xii] http://www.fao.org/nutrition/education-nutritionnelle/food-dietary-guidelines/regions/canada/fr/
[xiii] https://www.onegreenplanet.org/environment/new-zealand-teaches-students-how-to-eat-less-dairy-and-meat-in-new-climate-curriculum/
[xiv] https://www.climateaction.org/news/china_to_reduce_its_meat_consumption_by_50
[xv] https://www.washingtonpost.com/news/energy-environment/wp/2016/05/27/china-is-encouraging-its-citizens-to-eat-less-meat-and-that-could-be-a-big-win-for-the-climate/
[xvi] https://time.com/5930095/china-plant-based-meat/
[xvii] https://www.weforum.org/agenda/2019/08/this-is-why-denmark-sweden-and-germany-are-considering-a-meat-tax/
jeśli rząd nie zadba o egzekwowanie ustaw i przepisów o ochronie środowisk, to roślinki będą w dalszym ciągu pełne metali ciężkich. W całym kraju jest np przekroczony dopuszczalny prawem poziom rtęci i nikt z tym nic nie robi, choć są odpowiednie ustawy krajowe i unijne, choć w różnego rodzaju instytucjach ochrony środowiska ,,pracuje” kilkanaście tysięcy osób. Rtęci co roku jet więcej gdyż ulega bioakumulacji i wbudowuje się w tkankę roślinną i zwierzęcą.